| M objęła kierownictwo MI6 w 1995 roku tuż przed kryzysem związanym z kradzieżą GoldenEye. Jej silna osobowość wywarła na Bondzie wrażenie. On i jego przyjaciel Bill Tanner uważali M za kogoś niewiele lepszego od zwykłej księgowej. Jednak szefowa szybko usadziła 007, nazywając go "seksistowskim dinozaurem mizoginii" i dodała, że bez żalu wysłałaby mężczyznę na śmierć, ale nie zrobiłaby tego dla kaprysu. W toku współpracy jej stosunek do Bonda zmienił się na lepszy. Wiedziała, że jeżeli istnieje cień szansy Bond napewno ją wykorzysta. Uważała go za najlepszego agenta ale nigdy mu o tym nie powiedziała.
|