Ani zielony, ani przylądek
To
tutaj, na jednej w wysp Republiki Zielonego Przylądka (Cabo Verde), w
Mindelo mieszka Cesaria Evora. I choć niesamowita melodia funany
i tabanki towarzyszyła nam podczas pobytu, to
jednak nie ona była przyczynkiem do naszego wyjazdu.
Odległy
o 460km od brzegu Afryki, położony na wysokości Senegalu i należący do
strefy półpustynnej archipelag 10 wysp dzieli się na wyspy
Barlavento (nawietrzne) czyli położone na północy Santo
Antao, Sao Vincente, Santa Luzia, Sao Nicolau, Sal i Brava oraz
Sotavento (zawietrzne) czyli położone na południu Maio, Santiago, Fogo
i Brava.
Naszym celem były przede wszystkim dwie z nich: Santo Antao i Santiago.
Obie znane ze swych fascynujących ribeiras -
stromych i głębokich dolin poprzecinanych kamiennymi ścieżkami, pełnych
tarasowych pól trzciny cukrowej, niewielkich domostw i...
zapachu warzonego grogu.
Niezwykłe
widoki, krajobraz zmieniający się jak w kalejdoskopie, oryginalna
kuchnia czy też sprzyjający klimat - to wszystko sprawiło, że pewnego
dnia wylądowaliśmy na Sal. Geograficzna rozległość wysp powoduje, że
przemieszczanie się pomiędzy nimi jest możliwe praktycznie jedynie
drogą lotniczą. Ale tutejsze linie TACV działają bardzo sprawnie. I
tak, unoszeni na skrzydłach niewielkich ATR-42, odkrywaliśmy uroki
kolejnych wystających z oceanu niezwykłych skrawków ziemi.
A
teraz zapraszam do garści wspomnień.
|
|