Wiedeń - Sylwester 92/93 rok Internetowy Bank Zjęć. Potrzebujesz zdjęć do publikacji? Kup zdjęcie w serwisie: Photomarket.pl - bank zdjęć Strona główna Stare to były czasy gdy impreza trwała od tygodnia do dwoch a piwa beczki sie lały. We Wiedniu byłem między drugą a trzecią klasą liceum razem z całą moją ekipą czyli z Suszim, Dominem i Dizlem. Wybraliśmy się na tak zwany zjazd młodzieży chrześcijańskiej - Taize. Oczywiście nikt z nas nie miał zamiaru robić nic innego poza modlitwą, no może nie wykluczając picia i imprezowania. Do Wiednia jechaliśmy autobusem w którym już po godzinie wysiadło ogrzewanie, a na granicy gdy na dworze było minus 24 to w autobusie tylko minus dziesięć. Szybę przednią trzeba było ogrzewać przenośną kuchenką, a reszta szyb była pokryta 3 centymetrową warstwą lodu i śniego. Samego sylwestra spędziliśmy na Praterze niedaleko kręcących się karuzeli. Było tam dużo ludzi z Poznania, a zresztą nawet jak byli z Turcji to i tak im wmówiliśmy, że śą z Poznania. Poza imprezowaniem oczywiście dużo zwiedzaliśmy, oczywiście na ile to było możliwe. Głównym problemem był duży tłum. We Wiedniu pojawiło się w jednej chwili tylko z Polski 100 tysięcy osób, nie wspominając o innych nacjach. Na ulicach praktycznie słychać było tylko polski język. Niewątpliwym minusem tej wycieczki było to, że szkoły w których spaliśmy były zamknięte między 8.00 a 20.00.
Na zdjęciach powyżej: zamek cesarski Hofburg i zespoł pałacowy Schönbrunn (XVII-XVIII w.), .
|